Role dyskwalifikacji
Dyskwalifikacje są nierozerwalnie związane ze sportowym pływaniem. Niestety wiele osób nie chce przyjąć tego do wiadomości. Są wśród nich zarówno zawodnicy, ich rodzice, jak i działacze, a także trenerzy. Co najbardziej zaskakujące są wśród nich również sędziowie. Wszystkie te osoby robią co tylko w ich mocy, aby usunąć tę „krzywdzącą i całkowicie niepotrzebną karę” z obrazu zawodów pływackich.
Zapominają przy tym, że rywalizacja sportowa opiera się na ściśle określonych regułach. Uważają, że to oni wiedzą lepiej, co jest „rażącym błędem”, a co „drobnostką”, której karanie jest według nich „nadgorliwością”. Zgodnie z ich sposobem myślenia postanowień przepisów pływania należy przestrzegać na Mistrzostwach Polski i Świata, a nie na zawodach dzieci i młodzieży.
Człowiek zaczyna przestrzegać zasad z różnych względów. Niektórych przed niewłaściwym zachowaniem powstrzymuje jedynie obawa przed karą. Inni postępują zgodnie z zasadami, ponieważ uznają autorytet autora przepisów. Jeszcze inni przestrzegają reguł, ponieważ rozumiejąc ich sens w pełni je akceptują.
Chciałbym, żeby ten tekst przyczynił się do szerszego spojrzenia na dyskwalifikacje i wypracowania własnego zdania na ten temat.
Poniżej przedstawiam kilka ról jakie pełni dyskwalifikacja.
Odsiew wyników
Najważniejszą rolą dyskwalifikacji jest odrzucenie wyników uzyskanych niezgodnie z przepisami. Obrazowo można porównać instytucję dyskwalifikacji do sita, przez które przepuszczane są wyniki startujących zawodników. Te, które uzyskano poprawnie bez najmniejszego problemu przelatują dalej. Zatrzymywane, a następnie odrzucane są wyniki, które osiągnięto w sposób nieprawidłowy. Widać wyraźnie, że pływanie to nie tylko czas, ale również technika.
Szkolenie
Nie można traktować każdych zawodów jako celu treningu. Większość z nich jest elementem większego systemu przygotowań do najważniejszych imprez. Elementem ciekawym, dającym dużo wrażeń, ale nadal pozostającym częścią szkolenia.
Uczestniczenie w zawodach daje możliwość nie tylko pobicia rekordu życiowego, ale również sprawdzenia techniki pływania. Jej ocena, pod względem zgodności z przepisami, dokonywana jest przez osoby kompetentne i niezależne – sędziów. Co istotne stosunek liczby obserwujących do liczby obserwowanych jest dużo wyższy niż w trakcie treningów. Umożliwia to wychwycenie nawet tych najtrudniejszych do dostrzeżenia błędów.
Informacją o wystąpieniu błędów jest właśnie dyskwalifikacja. Na zdecydowanej większości zawodów oprócz samej informacji o dyskwalifikacji podawany jest również jej powód (w postaci kodu). Nie warto marnować tak cennej informacji.
Wyobraźmy sobie następującą sytuację:
Jaś jest 10-latkiem. Niedawno zaczął trenować. Świetnie radzi sobie w stylu klasycznym, ale ma jeden problem – zdarza mu się dotykać ściany jedną ręką. Jaś startuje na zawodach towarzyskich w swojej ulubionej konkurencji. Uzyskuje całkiem niezły rezultat popełniając jednocześnie wcześniej wspomniany błąd. Sędziowie nie dyskwalifikują Jasia, żeby oszczędzić mu nieprzyjemności. Podobne sytuacje mają miejsce jeszcze kilka razy. Wreszcie Jaś startuje w Korespondencyjnych Mistrzostwach Polski. Ze względu na rangę zawodów sędziowie nie przymykają już oka na błędy. Jaś zostaje zdyskwalifikowany. Wszyscy są zdumieni: Jaś, jego trener, rodzice. Przecież nigdy wcześniej Jaś nie dostał dyskwalifikacji, a zawsze pływał tak samo.
Powód jest prosty: Jaś i jego trener nie dostawali informacji od sędziów, w formie dyskwalifikacji. Nie wiedzieli, że trzeba zwrócić uwagę na prawidłowe dotknięcie ściany. Czas od pierwszego startu Jasia w zawodach, aż do teraz został w pewnym stopniu zmarnowany. Teraz trudniej będzie się nauczyć, pewne zachowania weszły już Jasiowi w nawyk.
Zawodnik ma prawo do bycia ocenianym tak samo na wszystkich zawodach. Ma prawo wiedzieć, czy jego technika jest poprawna. Ma prawo dowiedzieć się o błędzie, na pierwszych zawodach, na których ten błąd zostanie zauważony.
Kara
Dyskwalifikacja pełni rolę kary za przewinienie. Poprzez swoją dotkliwość, nieuznanie wyniku, zaprzepaszczenie całego wysiłku włożonego w start, ma za zadanie zniechęcać do naruszania przepisów.
Sędzia nie jest w stanie zajrzeć do wnętrza umysłu zawodnika i poznać motywacji jego działań. Nie wie, czy zawodnik popełnia błąd z niewiedzy, niestaranności, czy też dlatego, że w ten sposób, w pełni świadomie, próbuje uzyskać sztuczną przewagę nad przeciwnikami.
Zapraszam do dyskusji!